mówienie wierszy
Mówię własne wiersze, a raczej własnym wierszem, ilekroć determinuje mnie intensywność potrzeby zabrania głosu w sprawach zasadniczych, „nawet gdy nikt nie słucha” (przypomina mi fraza odautorska). I udostępniam, czyli „rozmawiam”. Bo przecież nie „czytam”. Po odbyciu takowej rozmowy, czy to z samym sobą, czy z rozmówcą wyobrażonym (choć w gruncie rzeczy odczuwam jego realną obecność – udział „konkretnych” osób, znanych mi, nie znanych, tym dobitniej, adwersarzy), czuję się, mam poczucie bycia człowiekiem „wyzwolonym”, bo wolność, co oczywiste, wynika ze swobody wypowiedzi; wiem, że mój przekaz „dociera”, do Tych, do których „dociera”. To doświadczenie do tego stopnia osobiste, i wyczerpujące, wymagające wytężonego wysiłku, że przez dalszą część dnia, a może i dłużej, noszę w sobie jego piętno. Nie, to nie jest czytanie… To raczej, to na pewno… wyznanie.
Tekst, głos: Cezary Maciej Dąbrowski
- aktywne linki -
C.M.Dąbrowski, {Tak, czytam przez sito...}
C.M.Dąbrowski, Kwiaty zimowe
C.M.Dąbrowski, Lepkie ostatnie winogrona
C.M.Dąbrowski, Ideologie
C.M.Dąbrowski, Piasek
C.M.Dąbrowski, {Podziękuję tak, jak umiem...}
C.M.Dąbrowski, nowatorski wiersz
C.M.Dąbrowski, Pieśń o cierpliwości poety
C.M.Dąbrowski, Przykryjcie mnie lepiej...